TASAVALLAN PRESIDENTTI: „Tasavallan Presidentti” (1969); „Tasavallan Presidentti II/Lambert Land” (1971/1972)

Patrząc na współczesną historię naszego kraju, tak od roku 1989, chciałbym czasem krzyknąć „Jukka Tolonen na prezydenta!. Nie ukrywam, że to jeden z moich ulubionych… nie, nie polityków(brr!), ale gitarzystów z krajów skandynawskich, któremu na szczęście do polityki daleko. To właśnie on stał na czele najpopularniejszej (obok grupy Wigwam) fińskiej formacji TASAVALLAN PRESIDENTTI, której nazwę tłumaczy się jako Prezydent Republiki.

Ten urodzony w Helsinkach muzyk od najmłodszych lat pobierał naukę gry na fortepianie, a po gitarę sięgnął mając lat jedenaście. W wieku lat czternastu pogrywał już z Arto Satovaltą i jego zespołem The Rouge (taki fiński odpowiednik Beatlesów) nagrywając z nimi singla. Przez kilka miesięcy był też członkiem popowej grupy Help kierowanej przez  wokalistę Eero Raittinena, który kilka lat później stał się gwiazdą tamtejszej sceny bluesowej. To właśnie z grupy Help niespełna siedemnastoletni Tolonen „podkradł” perkusistę Vesa Aaltonena i założył z nim TASAVALLAN PRESIDENTTI.

Do zespołu wkrótce dołączyli Mans Groundstroem grający na basie i klawiszach, oraz angielski wokalista Frank Robson, którzy w tym czasie opuścili fiński zespół rockowy Blues Section kierowany przez brytyjskiego muzyka, piosenkarza i pisarza Jima Pembroke’a. Do składu wszedł także saksofonista i flecista Juhani „Junnu” Aaltonen brat Vesa. Tak ukształtowany skład nagrał swój pierwszy album zatytułowany po prostu „Tasavallan Presidentti”, który ukazał się jesienią 1969 roku wydany przez rodzimy Love Records.

TASAVALLAN PRESIDENTTI "Tasavallan Presidentti" (1969)
TASAVALLAN PRESIDENTTI „Tasavallan Presidentti” (1969)

W moim odczuciu ten kapitalny debiut nawiązuje do stylistyki bardzo wczesnych Jethro Tull, Procol Harum i drugiego albumu Traffic. Zwracam uwagę na przestrzenne, żywe brzmienie tak charakterystyczne dla muzyki końca lat sześćdziesiątych. Album jest mocnym dowodem doskonałej kompetencji muzycznej zespołu. Mamy tu bardzo dobre gitary, trochę fletu i saksofonu, no i świetną grę sekcji rytmicznej.

Tył okładki
Tył okładki oryginalnego LP.

Płytę otwiera krótka introdukcja z elegancką melodią fletu popartą akustyczną gitarą. Ten miły dla ucha wstęp przechodzi płynnie w mocne, mięsiste, jazz rockowe granie z długim solem saksofonu. Sześć minut mija jak z bicza strzelił. Trochę krótszy „Obsolete Machine” jest jednym z moim ulubionych utworów na tej płycie. Świeżo brzmiący flet, fantastyczna sekcja rytmiczna, gitara jak u Claptona i bluesowy wokal Robsona porównywalny do Steve’a Winwooda powodują, że słucham tego nagrania z niekłamaną radością. Z taką samą radością słucham innej zespołowej kompozycji „Driving Trough” z pędzącą jak bolid Formuły 1 sekcją rytmiczną, kapitalną solówką gitarową i doskonałym solem saksofonu.Trzeba zaznaczyć, że głównymi dostarczycielami repertuaru na tym albumie byli RobsonGroundstroem. Ten ostatni wykazywał pewną chęć do eksperymentowania (instrumentalna część „Crazy Think No.1”) i stosowania atonalności („Ancient Mariner”). Groundstroem napisał też piękną rockową balladę „I Love You Teddy Bear” i kapitalny, instrumentalny „Wutu-Banale”. Z kolei Robson dryfował w kierunku bluesa („Roll Over Yourself”„Drinking”). Patrząc przez pryzmat późniejszych albumów Tolonen stać się miał godnym uwagi kompozytorem nieco później, aczkolwiek jego autorska kompozycja „Thinking Back” zagrana na fortepianie ze śpiewem ptaków w tle zamykająca album jest wprost przeurocza.

Kompaktowa reedycja po raz pierwszy ukazała się w 2007 roku i poza Finlandią tak naprawdę była trudno dostępna. Płytę ponownie  wznowiła wytwórnia Eclipse Records w 2016 roku zamieszczając dodatkowo trzy nagrania z singli (znane z poprzedniej edycji CD), oraz NIGDY NIEPUBLIKOWANE dwa 12-minutowe kawałki: koncertową przeróbkę najlepszego utworu grupy Blodwyn Pig Ain’t Ya Coming Home Babe”, oraz świetny, studyjny utwór z 1970 roku „Falling Deeper”! Takie bonusy to ja kocham!

Płyta otrzymała bardzo dobre recenzje, także poza granicami Finlandii. W Szwecji uznano ją za najlepszy skandynawski album z muzyką progresywną. Niedługo po tym  grupę opuścił saksofonista Junnu Aaltonen (z powodów osobistych), którego zastąpił Pekka Poyry. Nikt jeszcze nie wiedział, że ten znakomity saksofonista cierpiał na psychozę maniakalną. Na późniejszych trasach koncertowych z konieczności zastępowano go innymi muzykami. Choroba psychiczna doprowadziła go w końcu do samobójczej śmierci w 1980 roku…

22 sierpnia 1970 roku TASAVALLAN PRESIDENTTI wystąpili na pierwszym i jednym z najważniejszych festiwali muzycznych Ruisrock w Turku obok takich grup jak Family, Argent, Colosseum i Canned Heat. Występ transmitowany na „żywo” przez fińskie YLE Radio do dziś zachował się w internecie. Przesłuchałem cały koncert – jest po prostu FENOMENALNY! To właśnie z tego festiwalu pochodzi nagranie z repertuaru Blodwyn Pig, które zostało jako bonus zamieszczone na kompaktowej reedycji z 2016 roku.

Tasavallan Presidentti przed festiwalem Ruisrock w Turku w 1970 roku.
Tasavallan Presidentti przed występem na festiwalu Ruisrock w Turku w 1970 r.

W Turku zobaczył ich przedstawiciel francuskiej firmy Barclay, Bob Azzam, który zachwycił się występem kwintetu. Dzięki jego staraniom zespół wkrótce podpisał kontrakt ze Szwedzkim oddziałem EMI i rozpoczął nagrywanie drugiego album w sztokholmskim Metronom Studio, którego producentem nawiasem mówiąc był sam Azzam. Niestety Azzam dość szybko stracił zainteresowanie zespołem. W efekcie płyta, którą nagrywanie rozpoczęto w sierpniu 1970 roku ukazała się rok później i to tylko w Szwecji. Drugi album zatytułowany Tasavallan Presidentti” (zwany również Tasavallan Presidenti II) został wydany w rodzinnej Finlandii dopiero w… 2003 roku na kompakcie! Wytwórnia Walhalla Records dołączyła do tego CD (jako „bonus”) trzeci w dyskografii „Lamberdland” z 1972 r. 

TASAVALLAN PRESIDENTTI "Tasavallan Presudentti II"
TASAVALLAN PRESIDENTTI „Tasavallan Presidentti II” (1971)

Być może zawirowania z wydaniem „dwójki” i jego ówczesna niedostępność spowodowało, że krążek wśród fanów  stał się w pewnym sensie mityczną ikoną zespołu. Tym bardziej, że zawiera urzekający materiał utrzymany w stylistyce debiutu, zagrany typowo po skandynawsku – mocno, soczyście i tak bardzo od serca. Silnym atutem krążka była porywająca gra na gitarze Tolonena, (szczególnie w „Introduction”„Deep Thinker”„Strugging For Freedom” czy „Tease Me, Tease Me”) oraz partie solowe, w których dochodziło do starć między gitarą a saksofonem. Muzyczny ogień przeplata się ze spokojniejszymi fragmentami za sprawą cudownych, głębokich partii fletu. Muzycy szukali też inspiracji w muzyce indyjskiej, czego przykładem siedmiominutowy utwór „Sinking” w którym sięgnęli po tak egzotyczne instrumenty jak tabla i sitar. Całość zamyka „Tell Me More” kierujący się ku stylistyce jazz rocka. To zapowiadało zmianę kierunku w muzyce zespołu, którą przyniósł album „Lambertland”.

W tak zwanym między czasie. Jukka Tolonen wydał swoją solową płytę „Tolonen!” (1971), na której zagrali m.in. Pekka Poyry, oraz wybitny basista, znany z grupy Wigwam jak i z kariery solowej Pekka Pohyola. Płyta bardzo dojrzała zawierająca utwory w stylu macierzystej formacji, a więc prog rock z elementami jazz rocka i jazzu. Do dziś budzi uznanie bogactwem pomysłów i kunsztem technicznym, z którą warto się zapoznać. Przypomnę, że nagrywając ją gitarzysta miał zaledwie dziewiętnaście lat…

Album „Lambertland” przyniósł nie tylko zmianę stylistyczną, ale także zmianę personalną. Wokalista Frank Robson został zwolniony, a jego miejsce zajął stary znajomy Eero Raittinen. „Trójka” zawiera dużo więcej awangardowych elementów, zbliżając się brzmieniowo do niektórych grup z kręgu Canterbury. Głównym kompozytorem był tym razem Tolonen, zaś teksty napisał Mats Hulden, basista Wigwam, również twórca okładki. Płyta jest nadzwyczaj spójna i pokazuje grupę o unikalnej osobowości. Mnie osobiście najbardziej zachwyca (obok gitarzysty) fenomenalny saksofonista Pekka Poyry – wirtuoz jazzowej improwizacji! Płyta stoi na bardzo wysokim i równym poziomie. Każdy z utworów to prawdziwy majstersztyk! „Longue” to mocny koktajl, w którym wymieszano blues rockowe riffy z szaloną improwizacją jazzową. Tytułowy „Lambertland” zaczynający się jak muzyczne misterium od bardzo cichych dźwięków przechodzi w niesamowicie intensywną jazdę jazz rocka. No i ten świetny wokal Raittinena brzmiący trochę jak Tim Buckley! „Celebration” to popis saksofonisty, a w „The Bargain” czuć atmosferę rodem z nagrań „L.A. Woman”„Riders Of The Storm” The Doors. W instrumentalny, mocny „Dance” wpleciono flet nadając utworowi średniowieczne ozdobniki; „Last Quarters” posiada uroczą linię basu, dużo fletu i liczne niuanse kojarzące się z Jethro Tull. Gdyby nie głos wokalisty śmiało można by go wziąć za nieznany utwór Brytyjczyków. Bez wątpienia album „Lambertland” jest jednym z największych klasyków prog jazz rocka Finlandii!

Po wydaniu wiosną 1974 roku czwartego albumu „Milky Way Moses”, grupa TASAVALLAN PRESIDENTTI zawiesiła działalność w sierpniu tego samego roku po ostatniej turze koncertowej w Szwecji. Reaktywowała się co prawda 25 lat później, ale to już opowieść na inną okazję…