GRUPA STRESS „Nagrania Radiowe z lat 1972 – 1979”

Pochodząca z Poznania GRUPA STRESS nie doczekała się żadnej płyty, żadnego liczącego się koncertu, a mimo to była legendą PRL-u lat 70-tych, której kariera mogła spokojnie przekroczyć granice naszego kraju. Stało się jednak inaczej. Prawdopodobnie za sprawą długich włosów, spodni dzwonów i agresywnej muzyki stwarzającej przecież zagrożenie dla ówczesnego ustroju na zawsze pozostała grupą polskiego podziemia, pamiętaną do dziś wyłącznie dzięki kilku antenowym emisjom nagrania „Ciężką drogą”. Kojarzyli się z hipisami a tych władze komunistyczne wolały zwalczać niż hołubić. Na całe szczęście w radiowych archiwach zachowały się nagrania GRUPY STRESS zarejestrowane w Rozgłośni Polskiego Radia „Merkury” w Poznaniu (w latach 1972-1977) i Bydgoszczy (1979), które w formie podwójnego CD ukazały się dopiero(!) w 2008 roku w cyklu „Z Archiwum Polskiego Radia”. Co ja się nachodziłem za tą płytą! No, ale to długa historia, do której może kiedyś wrócę. Na szczęście od mniej więcej roku cieszy ona moje uszy. Zanim o zawartości płyty, pozwolę sobie przytoczyć fragment tekstu z wkładki dołączonej do tego wydawnictwa przybliżające nam te (odległe dla niektórych) czasy:

Grupa Stress - "Z Archiwum Polskiego Radia"
Grupa Stress – „Z Archiwum Polskiego Radia”

„Była wiosna 1972. Na antenie Polskiego Radia pojawia się nagranie „Ciężką drogą” nieznanego szerzej poznańskiego tria STRESS. Trwa grubo ponad siedem minut i jest na tyle ciężkie, a przy tym – jak na nasze warunki – nowatorskie, że zwala z nóg pół kraju.. Pierwszy polski hard rockowy utwór z prawdziwego zdarzenia, oparty na gitarowym riffie, brzmiący podobnie jak „kawałki” Grand Funk Railroad czy Black Sabbath, znane przecież doskonale polskim rockfanom. I choć radiowa promocja „Drogi” nie należała wówczas do największych – nagranie natychmiast trafiło na listy przebojów dosłownie wszędzie. W Rozgłośni Harcerskiej stało się Przebojem Roku, w notowaniu „Non Stopu” (wówczas dodatku do „Dziennika Demokratycznego”) – dotarło do pierwszej piątki. Równie wysoko GRUPA STRESS sklasyfikowana została w kategoriach Nadzieja i Zespół Roku. Tu także pierwsza piątka, a nawet czwórka… Ale za sukcesem utworu nie posypały się propozycje nagrań płytowych ani prasowych wywiadów. Poza skromną notką biograficzną w „Jazzie” i kilkoma lokalnymi publikacjami, o zespole można było też przeczytać w jednej z ogólnokrajowych gazet w artykule na temat „zachodniego rocka i jego polskich naśladowców”. Tu jednak –  zamiast o niewiarygodnym wręcz sukcesie grupy – dowiedzieliśmy się wyłącznie, że słowo „stres” pisze się przez jedno „s”, co w podtekście świadczyć mogło, że zarówno Gomułka jak i Gierek mieli rację w kwestii destrukcyjnego wpływu imperialistycznej muzyki na umysły naszej młodzieży”.

GRUPĘ STRESS tworzyli Mariusz Rybicki (śpiew, gitara, flet), Henryk Tomczak (gitara basowa – później muzyk zespołów Heam i Turbo) i Janusz Maślak (perkusja – potem menadżer Turbo), którzy początkowo wykonywali utwory z repertuaru Black Sabbath, Deep Purple i Jimiego Hendrixa. I te wpływy słychać na nagraniach zamieszczonych na pierwszej płycie „Nagrań Radiowych„. Oczywiście największe wrażenie robi tutaj wspomniana już wyżej kompozycja „Ciężką drogą”, sabbathowski mocny riff, pulsujący bas z mocnymi bębnami i nagle gdzieś w połowie chwila wytchnienia – delikatnie wchodzący flet wprowadzający nastrój zadumy – by za chwilę wszystko wróciło do klasycznej konwencji hard rocka. Poza tym charakteryzuje się on  kapitalną motoryką, dojrzałym sposobem śpiewania i zaskakująco rasowymi solówkami gitarowymi, za które  odpowiada zaledwie siedemnastoletni w tym momencie Mariusz Rybicki. Ten „killer” powala! Pozostałe nagrania nie zostawiają cienia wątpliwości, że zespół czuje tę muzykę do szpiku kości, jak np. galopujące „Dwa lata świetlne”, czy bluesujący, ale z hardrockowymi inklinacjami i zapuszczającymi się w rejony psychodelii „Wśród krzyży z kamieniami”. W podobnym psychodelicznym klimacie , chociaż w wolniejszym tempie, utrzymany jest „Konfiteor” z pulsującym basem w tle i kolejną intrygującą solówką na gitarze. Zahaczający o Jethro Tull z okresu z Mickiem Abrahamsem jest „Granica życia”, zaś utwór Fatamorgana z zeppelinowskim cytatem wprost z „Heartbreaker” z gościnnym udziałem słynnego jazzmana Jerzego Miliana grającym na wibrafonie dowodzi niezwykłego wprost talentu muzycznego tria i szerokiej muzycznej wyobraźni. Mariusz Rybicki był wspaniałym gitarzystą, który już na początku swej muzycznej działalności mając zaledwie 16 lat(!) zdobył nagrodę dla najlepszego instrumentalisty na  II Wielkopolskich Rytmach Młodych w Jarocinie w 1971r. (które za niecałą dekadę przekształcą się w pierwszy z prawdziwego zdarzenia Festiwal Rockowy). On też był liderem grupy i kompozytorem prawie wszystkich zebranych tu utworów.

W 1973 r. GRUPA STRESS powiększyła swój skład o dwóch dodatkowych muzyków: Andrzeja Richtera (śpiew, skrzypce) i Krzysztofa Jarmużka (gitara, harmonijka ustna, conga). Dostali się pod patronat Polskiego Stowarzyszenia Jazzowego w Bydgoszczy, co miało im ułatwić koncertowanie w kraju i za granicą. Jak się wkrótce okazało, nieudolni ludzie od tzw. animacji  kultury wręcz zawodowo pokpili sprawę i w sposób profesjonalny zniszczyli tak pięknie zapowiadającą się karierę. W tym składzie nagrali m.in „Cybernetyczną pamięć dnia”  i „Hazard”. O ile ten drugi raczej nie powala na kolana, to „Cybernetyczna pamięć…” za sprawą skrzypiec Richtera wyprzedza swą epokę. Przypomnę, że amerykański Kansas w Polsce jest jeszcze nieznany,  popularność grupy  Krzak  nie wykracza na razie poza Śląsk, a brytyjski UK to dopiero przyszłość…  Dwa lata później doszło do całkowitej reorganizacji składu, w której ze starej GRUPY STRESS pozostał tylko jej lider – Mariusz Rybicki.  Druga płyta „Nagrań Radiowych ” zawiera utwory zrealizowane w latach 1976/79 i pokazuje zespół w tych dwóch różnych składach, który wyraźnie odchodzi w stronę rocka progresywnego, a nawet jazz rocka. Nasuwają się tu porównania z Colosseum („Cichy poniekąd zaułek”), czy King Crimson (Curiosum sztuki). Tyle że – niestety – do naszego  kraju  zaczęła docierać coraz mocniejsza fala disco i nie było już zapotrzebowania na tego typu muzykę. Wkrótce Mariusz Rybicki zawiesza  działalność GRUPY STRESS. Aby jakoś przeżyć angażuje się jako gitarzysta towarzyszący na koncertach Eleni, Urszuli Sipińskiej i Orkiestry Zbigniewa Górnego. Ostatecznie wyjechał z Polski i na stałe osiadł w Niemczech, gdzie w 1994r. nakładem Polydoru wydał płytę „Gitarrentraume”.

Grupa Stress w powiększonym pięcioosobowym składzie
Grupa Stress w powiększonym pięcioosobowym składzie

Na zakończenie wrócę raz jeszcze do początków działalności poznańskiego tria, bowiem oprócz popularnego nagrania „Ciężką drogą” GRUPA STRESS może pochwalić się przebojem, który od ponad 40 lat śpiewany jest przez setki tysięcy mieszkańców stolicy Wielkopolski. Ale o tym opowie basista zespołu, Henryk Tomczak:

Była końcówka sierpnia 1972. Dzwoni do mnie Kosmala i wrzeszczy: „Zbieraj kolegów, bo jutro w studiu nagrywamy hymn”. Jaki hymn? „Za tydzień jest pierwszy mecz „Kolejarza” w pierwszej lidze i cały stadion będzie z wami śpiewał”. Już to widzę, przecież STRESS to nie Rolling Stones. „Nic się nie martw – dodaje – melodie wszyscy znają, bo to „Żółta łódź podwodna”. do której tekst napisał Andrzej Sobczak”. Melodię nagraliśmy z pamięci. My, plus Staszek, ministrant z dzwonkami kościelnymi. W przeddzień meczu „Gazeta Poznańska” wydrukowała tekst a radio puściło ten kawałek… Przyjeżdżamy na stadion bagażówką marki „Żuk”. Patrzymy – jest podest dla zespołu, ale nie ma prądu. Potrzebny jest 250-metrowy przedłużacz, bo najbliższe gniazdko jest na koronie, po przeciwnej stronie. Dyżurny elektryk stadiony nie dysponuje takim kablem. Nasz akustyk wie gdzie można go zdobyć, ale potrzebna jest forsa na bagażówkę. Musieliśmy się na nią zrzucić. Po godzinie kabel zostaje przywieziony. Zagraliśmy kilka własnych utworów, po czym Andrzej zaczął uczyć ludzi melodii. Mariusz Rybicki śpiewał zwrotki, po których 40 tysięcy kibiców darło się „W górę serca i niech zwycięża Lech”. Tak wylansowaliśmy hymn „Kolejarza”, którego refren śpiewany jest na tym stadionie do dziś. Nikt jednak już pewnie nie pamięta, że zrobiła to GRUPA STRESS. Zresztą, czy to ważne… Klub Sportowy też do dziś wisi nam kasę za tamtą bagażówkę…

3 komentarze do “GRUPA STRESS „Nagrania Radiowe z lat 1972 – 1979””

  1. Witaj Zbigniewie:)
    Stress to legenda poznańskiej i polskiej sceny rockowej zamierzchłych lat 70-tych….Dawno, dawno ich nie słuchałem, ale w ostatni weekend byłem na imprezie organizowanej przez klub motocyklowy „PCT Raiders” w Krzyżu Wlkp., gdzie grała kapela Izotop z coverami ZZ Top. Grali jak na swój wiek bardzo dobrze (byli spokojnie po 60-tce):) Wcześniej ich nie słyszałem, ale na koniec zagrali „Ciężką drogę” Stressu i okazało się, że na basie grał Henryk Tomczak, czyli basista i współtwórca właśnie tej poznańskiej legendy. I już teraz wiem skąd to świetne brzmienie….To tyle w temacie Stressu:) Przy okazji gratuluję dobrego bloga. Piotr

    1. Piotr, witam serdecznie!
      No to Ci zazdroszczę, że miałeś okazję zobaczyć Izotop na żywo, bo to kapitalna kapela złożona z weteranów polskiego rocka. Nie wiem jaki jest obecny skład grupy, ale na początku tworzyli ją (oprócz Henryka Tomczyka) gitarzysta Andrzej Łysów (eks-Turbo, Non Iron, Ceti), perkusista Dariusz Nowicki (Hot Water, Boogie Chilli) i wokalista/gitarzysta Przemek Łukasiewicz związany z grupą Rmi. Takie koncerty zostają długo w pamięci.
      Dziękuję Ci za tę relację. Cieszy mnie, że spodobało Ci się moje pisanie. Mam nadzieję, że na stałe zyskałem wiernego Czytelnika Rockowego Zawrotu Głowy.
      Pozdrawiam!

  2. Witam.
    Czesc nagran znajdujacych sie na plycie „Z Archiwum Polskiego Radia” wydala tez firma Kameleon, i to zarowno w formie cd jak i lp. Te plyty ciagle jeszcze mozna dostac na stronie Kameleona.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *