Włoscy fani rocka do dziś uparcie twierdzą, że TEN CAMEL utworzony w Rzymie na początku 1969 roku przez czterech angielskich muzyków jest ICH! Koniec. Kropka. I jeśli prześledzić krótką w sumie historię zespołu jestem w stanie zrozumieć i zaakceptować ich rozumowanie.
Cała czwórka przybyła do słonecznej i ciepłej Italii prosto z Anglii w połowie lat 60-tych, choć z różnymi zespołami. Jako pierwsi, w czerwcu 1966, pojawili się tu gitarzysta Martin Fisher i perkusista Pete Huish z beatowym zespołem Thane Russal And Three. Popowo-beatowy repertuar nie był szczytem marzeń obu muzyków. Szczególnie niespełniony w swej roli czuł się Pete – znakomity perkusista, którego gra w dużym stopniu podobna była do stylu Johna Bonhama. Opuszczając Thane Russal And Three nawiązali kontakt z wokalistą i gitarzystą Dave’em Sumnerem, członkiem grup Primitives i Motowns. Ta ostatnia przyleciała z Liverpoolu do włoskiego Firenze jesienią tego samego roku. To dzięki występom w tym zespole Dave zdobył sporą popularność jako gitarzysta na całym Półwyspie Apenińskim. Mając tak znakomitego muzyka Martinowi Fisherowi przypadła rola basisty, który wpadł na pomysł, aby do swego instrumentu podłączyć urządzenie elektroniczne zwane octave divider. Pozwalało ono na zmianę tonów gitary basowej o oktawę w dół, lub w górę. Nowinka techniczna, niedostępna we Włoszech, sprzedawana była w jednym miejscu – małym, specjalistycznym sklepiku z gadżetami muzycznymi w Londynie, po którą wybrał się osobiście. Co niektórzy uznali wypad samolotem po malutkie pudełko za ekstrawagancję…(?)

Martin poleciał do Londynu, a tymczasem Pete Huish, który pasjonował się samolotami myśliwskimi z czasów wojennych wymyślił nazwę dla tria – SOPWORTH CAMEL. Było to slangowe określenie brytyjskiego jednomiejscowego myśliwca Sopwith F.1 Camel z okresu I Wojny, który zyskał dużą sławę ze względu na skuteczność bojową i zwrotność. Stałym miejscem pobytu muzyków był Neapol, jednak grupa zadebiutowała w Rzymie, w Piper Club na początku 1969 roku. A potem rozpoczęła się seria koncertów po Italii. To był dobry czas, szczególnie dla Martina Fishera. Muzyk rozwinął swą oryginalną, bogatą i zróżnicowaną technikę gry na gitarze basowej, która z grą Pete’a na perkusji stanowiła integralną część dla gitarowych popisów Dave’a. Wielu muzyków chciało się do nich przyłączyć; w końcu udało się to Alexowi „Eck” Ligertwoodowi, wokaliście i pianiście noszącemu pseudonim – Alex Jackson (tak też figuruje na okładce płyty), który do Włoch przyjechał z zespołem The Senate w 1968 roku.

Nowy skład SOPWORTH CAMEL podpisał umowę z RCA Italiana na nagranie singla (były w sumie dwa!) i albumu. Na małą płytkę wybrali piosenkę z repertuaru angielskiego duetu The Marbles „Only One Woman”. Zaśpiewana po włosku dostała więc i włoski tytuł „Sei La Mi Donna”. To był strzał w dziesiątkę; singiel zyskał tam ogromną popularność! Na stronie „B” znalazł się inny cover, tym razem grupy Spirit „Fresh Garbage”.

Po sukcesie małej płytki przystąpiono do nagrywania longplaya, któremu nadano tytuł „Underage – dedicated to all those who understand”. Sesja nagraniowa odbyła się w studio RCA w Rzymie w dniach 2-3, oraz 9 i 12 czerwca 1969 roku. Producentem płyty był Giano Tosti, który tak na dobrą sprawę ani razu nie pojawił się w studio(!) zrzucając cała robotę na barki przerażonego inżyniera dźwięku Gaetano Ria. Z pomocą przyszedł mu asystent Tony Mimms, który w kilku utworach zagrał również na pianinie. Całość nagrywano na „setkę”, bez dogrywek, nakładek i retuszów. Okładkę albumu zaprojektował zaprzyjaźniony z nimi Gordon Faggetter, perkusista grupy Cyan Three. W tym samym czasie muzycy podjęli decyzję skrócenia nazwy zespołu do CAMEL, oraz tytułu albumu do „Underage”. Nota bene spotkałem się z jego pisownią jako „Under Age”; pozostaję jednak przy pierwszej wersji – taka przynajmniej widnieje na grzbiecie mojej płyty.

Na płycie znalazło się dziewięć mniej lub bardziej znanych coverów ówczesnej klasyki rockowego undergroundu z lat 1967-69, które CAMEL wykonywał podczas swych koncertów. W porównaniu z oryginałami, były one ostrzejsze, mocniejsze, przesterowane, bardziej intensywne. Mam tu na myśli „Pinball Wizard”, które zdecydowanie przebija The Who; „Tin Soldier” The Small Faces o nieco psychodelicznym zabarwieniu, ale w sensie „Revolver”-u Beatlesów niż Syda Barretta, oraz aż trzy kawałki z repertuaru niedocenianych The Spooky Tooth: „Society’s Child”, „Forget It I Got It” i absolutnie rewelacyjny „Evil Woman”. O tym do czego służą struny i bębny (okazjonalnie także klawisze) muzycy udowodnili chociażby w świetnej wersji „Where Is My Mind” Vanilla Fudge, który nawet bez organowych ekscesów i zniekształconych dźwięków dał im psychodeliczną etykietkę; w utrzymanym w bardzo szybkim tempie i zaśpiewanym na kilka głosów „Can’t Be So Bad” Moby Grape; czy wreszcie w niemal ołowianej przeróbce „Sitting On The Top Of The World” Cream. Cudo samym w sobie jest „Mystery Tour” – kapitalna impresja muzyczna na temat The Beatles z cytatami z „Magical Mystery Tour”, „Got To Get Into My Life”, „Paperbake Writer” i „Good Morning, Good Morning”… Powiem szczerze – jak dla mnie jest to kawał mięsistego i zdecydowanie godnego polecenia grania tamtej epoki. I idealna płyta dla fanów tego okresu!
Po wydaniu „Underage” grupa intensywnie koncertowała po całej Italii, a jej popularność rosła niemal w postępie geometrycznym. RCA zdecydowała się na wydanie drugiego singla tym razem z dużej płyty. Były to „Mystery Tour/Society’s Child”. Planowano dużą trasę po Europie, ale nic z tego nie wyszło. Dave Sumner zdecydował się opuścić grupę i wrócił do swych kolegów z The Primitives. Martin i Pete pojechali do Anglii szukać nowego gitarzysty. Spotkali się tam m.in. z Peterem Framptonem, ale gitarzysta Humble Pie grzecznie podziękował za współpracę. Może to przypadek, ale swój drugi solowy album z 1973 roku zatytułował „Framptom’s Camel”… Ostatni koncert CAMEL zagrali w październiku 1970 na Caracalla Pop Festival. Tuż po koncercie zespół rozwiązał się..
Martin Fisher tuż po tym wrócił do Anglii zasilając na krótko The Primitives, a następnie zaczął pracę jako muzyk sesyjny. W kwietniu 1972 roku wstąpił do zespołu East Of Eden… Alex Jackson śpiewał w zespole Santany, występował z The Jeff Beck Group, u Braiana Augera i jego Oblivion Express… Pete Huish wyjechał do Kanady, gdzie założył własny zespół, z którym koncertował także na Wyspach. Zmarł kilka lat temu… Dave Sumner pozostał we Włoszech. Współpracował z The Mad Dogs, West Coast Lizzie, Made In England i Superobots. Okazjonalnie koncertuje do dziś…