ARMAGGEDON „Armaggedon” (1970) ARMAGEDDON „Armageddon” (1975)

Armageddon – w „Apokalipsie Św. Jana: symboliczne miejsce ostatecznej zguby wrogów Boga” ( „Słownik Języka Polskiego PWN”). Taką nazwę dla swego zespołu wymyślili sobie młodzi muzycy z Niemiec, ale że w tym czasie w USA istniała już grupa Armageddon ( nawiasem mówiąc nagrała bardzo dobry gitarowy, rockowo psychodeliczny album w stylu Cream z okresu LP. „Disraeli Gears”) wpisali więc dwa razy „g” zamiast „d” i wyszedł z tego ARMAGGEDON.

Grupę tworzyło czterech muzyków : gitarzysta i wokalista Frank Diez, grający na instrumentach klawiszowych Manfred Galaktik, basista Michael Nurnberg i perkusista Jurgen Lorenzen. Dziś te nazwiska nic nam nie mówią i pewnie sami muzycy w tamtym czasie też nie byli zbyt rozpoznawalni. A jednak płyta, którą nagrali i którą wydała legendarna wytwórnia KUCKUCK w 1970 roku jest do dziś jedną z najbardziej cenionych jaka  w ogóle wyszła  Niemczech w tamtych latach.

ARMAGGEDON - "Armaggedon" (1970)
ARMAGGEDON – „Armaggedon” (1970)

Nagrania trwały  na przełomie lipca i sierpnia 1970 r. Muzycy spędzili w studiu nagraniowym tylko dziewięć dni. I te dziewięć dni wystarczyło, by wstrząsnąć słuchaczy na tyle, że do dziś płyta ta jest obiektem westchnień wszystkich miłośników rocka z tego okresu! Rozpoczyna go utwór „Round” – czadowe  heavy progresywne granie w stylu Hendrixa z kapitalnym wokalem Franka Dieza. Po nim senny, oniryczny „Open” z rozmytą gitarą i kapitalną przestrzenną grą perkusisty. Klimat niczym  z płyty „Meddle” Pink Floyd! Na płycie mamy też dwa covery. Pierwszy z nich to blisko 10-cio minutowy „Rice Pudding” Jeff Beck Group. Tak ciężkich, gitarowych riffów i takiego mocnego brzmienia do tej pory w Niemczech nikt nie grał! Mocnym akcentem kończy płytę drugi z coverów. Tym razem jest to „Better By You, Better Than Me” z repertuaru Spooky Tooth. I nie wiem, która wersja: oryginał, czy ta grupy ARMAGGEDON podoba mi się bardziej. A pomiędzy nimi jest jeszcze mocny „People Talking”. Ten album to wzorcowy przykład doskonałej niemieckiej progresywnej sceny krautrocka początku lat 70-tych. Album, który koniecznie powinien znaleźć się w każdej szanującej się kolekcji płytowej!

Oryginalna str. A LP. "Armaggedon" (1970)
Label oryginalnego LP „Armaggedon” (1970)

Brytyjska mini supergrupa (jak żartobliwie o niej mówiono),  która powstała w 1974 roku mogła już nazywać się  ARMAGEDDON. Okazało się, że amerykański zespół, który jako pierwszy użył tej nazwy, po nagraniu jedynej płyty (o czym wspomniałem wyżej) rozpadł się i nie zastrzegł sobie do niej praw.

ARMAGEDDON tworzyli czterej znani i cenieni muzycy. Wokalista Keith Relf śpiewał w The Yardbirds, a potem był liderem i założycielem progresywnej grupy Renaissance; gitarzysta Martin Pugh udzielał się w legendarnym blues rockowym Steamhammer; basista Luis Cennamo grał w Jody Grind i w Renaissance, a później w Colosseum i Steamhammer, zaś perkusista rodem z USA  Bobby Caldwell był członkiem zespołu Johnny Winter And.

Nie podążając za ówczesną modą na granie muzyki funk, glam, czy country-rocka chcieli iść tropem jaki Keith Relf zapoczątkował w swoim Renaissance. W kwietniu 1975 roku ukazała się ich płyta zatytułowana po prostu „Armageddon”.

ARMAGEDDON - "Armageddon" (1975)
Front okładki płyty „Armageddon” (1975)

Można powiedzieć, że album ten jest wręcz hołdem dla klasycznego nieco bluesującego, ciężkiego rocka progresywnego. Takie spojrzenie wstecz czwórki doskonałych muzyków, bo na dobrą sprawę płyta brzmi jakby powstała kilka lat wcześniej! Zawiera tylko pięć kompozycji, z których najkrótsza ma niecałe pięć minut. Otwiera ją szybki jak błyskawica „Buzzard”. Brawurowa galopada gitarzysty i perkusisty. „Silver Tightrope” jest spokojnym utworem dającym wytchnienie przed bardzo ekspresyjnym „Paths And Planes And Future Gains”. Kolejny numer „Last Stand Before” rozbujany i ciężkawy podnosi jeszcze bardziej temperaturę! Ale to tylko prolog przed daniem głównym, którym jest zamykający całość, epicki 12-minutowy „Basking In The White Of The Midnight Sun”.  Pełen zmian tempa i nastroju. Z okazjonalną harmonijką ustną i kapitalnym śpiewem Relfa.  Ta mini suita podzielona na cztery części pokazuje zespół od  bardzo dobrej strony muzycznej. Od strony, gdzie progresywny rock spotyka na swej drodze mocne, hard rockowe brzmienie!

Pomimo tak wspaniałego materiału muzycznego, płyta w tamtym czasie sprzedawała się kiepsko, żeby nie powiedzieć: źle. Być może przyczyniło się do tego to, iż zespół nie wyruszył w trasę, by ją promować. Zresztą w całej swej krótkiej karierze, grupa dała zaledwie dwa koncert w USA(!). Jednym z powodów było to, że Keith Relf przez lata borykał się z astmą i występy na żywo były dla niego problemem. Poza tym Martin Pugh miał problemy innej natury: narkotyki (heroina). Kilka miesięcy później zespół zawiesił działalność. Ostateczną nadzieję  na ponowne spotkanie się całej czwórki w studiu nagraniowym położyła tragiczna śmierć Keitha Relfa w maju 1976 roku. Muzyk został śmiertelnie porażony prądem. Plotka głosiła, że w czasie domowej kąpieli Keith wziął do wanny gitarę elektryczną, chcąc sobie na niej pograć… Po ostatecznym rozwiązaniu grupy Luis Cennamo zasilił zespół Illusion, będący kontynuacją starego Renaissance; perkusista Bobby Caldwell przeszedł do Captain Beyond, a gitarzysta Martin Pugh po wyjściu z nałogu udzielał się jako muzyk sesyjny. Potem dołączył do zespołu amerykańskiego gitarzysty Goeffa Thorpe’a.

Płyta „Armageddon” do dziś jest jedną z ostatnich naprawdę ważnych dokonań klasycznego, brytyjskiego rocka lat 70-tych. Płyta, która zawierała w sobie dużo elementów mocno wybiegających w przyszłość. A ta przyszłość, a raczej muzyczny zryw miał się nazywać New Wave Of British Heavy Metal.

 

4 komentarze do “ARMAGGEDON „Armaggedon” (1970) ARMAGEDDON „Armageddon” (1975)”

  1. Doliczyłem się 11 zespołów o nazwie Armageddon 🙂 cypryjski, francuski, niemiecki, grecki, izraelski, włoski, południowo-koreański, serbski, szwedzki i oprócz omawianego tu jeszcze jeden amerykański 🙂 ot ciekawostka taka

  2. gdzie można dostać Armageddon ( nawiasem mówiąc nagrała bardzo dobry gitarowy, rockowo psychodeliczny album w stylu Cream z okresu LP. „Disraeli Gears”) – jaki tytuł płyty?

    1. Płyta amerykańskiego zespołu Armageddon (pochodzili z Teksasu), o którym wspominam na początku artykułu została wydana w 1969 roku przez wytwórnię New Amos Records pod tytułem „Armageddon” i jest dostępna na Discogs zarówno na winylu jak i na CD. Swego czasu była też dostępna w sklepie internetowym „Abraxas”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *