KALEVALA „People No Names” (1972)

Juha „Lido” Salonen (bas), Remu Aaltonen (perkusja, wokal) i Albert Jarvinen (gitara) założyli w Helsinkach w 1969 roku grupę Vietnam. Swój repertuar opierali głównie na  standardach rock’n’rollowych szybko zyskując rozgłos wśród stołecznej młodzieży. Przed jednym z koncertów właściciel sali wymusił na nich zmianę nazwy. Doszło do małej awantury, w końcu chłopaki odpuścili. „Zapowiedz, że dziś zagra KALEVALA – rzucił wściekły Salonen, czym wprawił go w osłupienie. Trzeba bowiem wiedzieć, że„Kalevala” to fiński skarb kultury – epos narodowy składający się z legend i ludowych pieśni (zwane runami) podtrzymujący świadomość i dumę narodową w czasach, gdy kraj przez 110 lat był pod rosyjskim panowaniem (Finowie odzyskali niepodległość w 1917 roku po upadku caratu)…

W takim składzie grali trzy lata, po czym perkusista i gitarzysta opuścili Salonena. W ich miejsce pojawili się (odpowiednio) Markku Luukkanen i Matti Kurkinen, oraz wokalista Harri Saksala. Zmiana składu spowodowała też zmianę kierunku muzycznego.

Zespół KALEVALA (1972)
KALEVALA jako kwartet (1972).

Gitarzysta Matti Kurkinen (wcześniej w Apollo) poprowadził zespół w progresywne rejony rocka dostarczając całkiem nowy, a co za tym idzie autorski repertuar, który stał się podstawą debiutanckiej płyty. A ta ukazała w 1972 roku nakładem Finnlevy Records pod tytułem „People No Names”.

Jedna z pierwszych fińskich progresywnych płyt
„People No Names” – jedna z pierwszych progresywnych płyt z Finlandii.

Album otwiera dziewięciominutowy utwór tytułowy, który rozpoczyna się miłym akustycznym intro zmieniając się nagle w hard bluesowego, całkiem przyjemnego rockera z riffem Jethro Tull i energetyczną częścią brzmiącą jak wstęp do „Heart Of The Sunrise” Yes z płyty „Fragile”. Wokalista śpiewa pięknym, mocno szorstkim głosem – prawie jak Captain Beefheart. Wysokoenergetyczne partie gitary są dość ciężkie jak na rok 1972; śmiało można je umieścić obok UFO, T2, Uriah Heep i Led Zeppelin. Kapitalna, zróżnicowana i wyrafinowana (w dobrym znaczeniu) kompozycja z najwyższej półki nieosiągalna dla wielu ówczesnych hard rockowych kapel. Cudo! Po burzliwym wstępie lekki i przewiewny „Where I’m From” za sprawą akustycznej gitary, delikatnych dźwięków fortepianu (gościnnie Olli Ahvenlahti) i pięknej, płynącej gdzieś w drugim planie wokalizy wydaje się być niebiańskim ukojeniem. Na moment robi się bardziej żywiołowo i melodyjnie głównie za sprawą perkusji, silnego wokalu i partii fletu na którym zagrał (kolejny gość) Raimo Wallen. Trwa to jednak dosłownie pół minuty, po czym wszystko wraca do punktu wyjścia. A przed moimi oczami ponownie pojawiają się obrazy słodkowodnych jezior i niekończących się lasów sosnowych…

Label oryginalnej płyty
Label oryginalnej płyty winylowej  wytwórni Finnlevy.

Instrumentalny, bardzo rytmiczny „Waves” prowadzony jest przez melodyczną linię graną na klawiszach, która wbija się w pamięć. Jednak główną atrakcją tego numeru jest pięknie poprowadzona partia gitary z długą improwizowaną solówką. Oba instrumenty uzupełniają się dając naprawdę ciekawe połączenie symfonicznego prog rocka z psychodelią… Hard rockowy „In The Next” z riffem w stylu „Highway Star” przypomina trochę Deep Purple, a pojawiająca się harmonijka ustna dodaje całości bluesowego zabarwienia. Dali czadu w tym nagraniu!… Krótka ballada fortepianowa „My Friend” przynosi chwilę wytchnienia i zadumy. Takie muzyczne perełki zawsze cieszą moje uszy… „Lady With The Veil” zaczyna się od wejścia basu, akustycznej hiszpańskiej gitary, dźwięków czyneli i cichym zaśpiewem w oddali. Po niecałej minucie utwór wchodzi w rejon progresywnego ciężkiego rocka z doskonałym, superszybkim bębnieniem Luukkanena i świetną gitarą Kurkinena. Absolutny klasyk gatunku!… Z kolei w „Escape From The Storm” kapitalnie współpracują ze sobą dwie gitary: akustyczna, na której gościnnie zagrał Ile Kallio z Hurriganes i elektryczna. Matti Kurkinen robi tu kawał świetnej roboty pokazując jak wielki drzemał w nim talent i twórczy potencjał. Na dodatek wszystko podparte zostało mocną sekcją rytmiczną, zaś cały numer zagrany został z polotem. Czuć, że muzyków bawiło wspólne granie, czego dowodem zamykający płytę „Tamend Indias” będący muzycznym żartem. Bo jak inaczej określić kawałek, który brzmi jak fińska tradycyjna (ludowa) kompozycja zagrana z „przytupem” na akordeonie i skrzypcach..? Nie zmienia to faktu, że całego albumu słucha się jednym tchem!

Trzy lata później Salonen i Kurkinen z nowymi muzykami nagrali album „Boogie Jungle” utrzymany w nieco lżejszej konwencji. W międzyczasie Kurkinen grał na gitarze w międzynarodowej kultowej sekcji fińskiego saksofonisty Eero Koivistoinena, z którą wydał album „Wahoo”. Dobrze zapowiadającą się karierę przerwała nagła śmierć muzyka. 15 czerwca 1975 roku czekając na przystanku autobusowym w Vantaa potrąciła go ciężarówka przejeżdżająca zbyt blisko krawężnika. Zginął na miejscu. Miał 24 lata…

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *