Marzyć poprzez muzykę: THE 4 LEVELS OF EXISTENCE (1976)

Połowa lat siedemdziesiątych XX wieku, Grecja. Po upadku junty wojskowej i rządów generała Georgiosa Papadopoulosa wróciła demokracja – Hellada stała się znowu wolną republiką. Tłumiona przez siedem lat działalność artystyczna (w tym muzyka rockowa) została wskrzeszona przez intelektualnie wygłodniałe, młode pokolenie. W 1974 roku, a więc tuż po politycznej zmianie, gdzieś na zachodnich przedmieściach Aten formował się zespół o adekwatnej nazwie TA 4 ΕΠΙΠΕΔΑ ΤΗΣ ΥΠΑΡΞΗΣ, czyli THE 4 LEVELS OF EXISTENCE.

Co prawda gitarzysta Athanasios Alatas i perkusista Christos Vlachakis formalnie wciąż jeszcze byli członkami kapeli Frog’s Eye, ale w momencie gdy porzucili Rodos przenosząc się do stolicy wiadomo było, że bez nich Frog’s Eye nie ma szans przetrwać. Obok wspomnianych muzyków w składzie zespołu znaleźli się śpiewający basista Marinos Yamalakis i gitarzysta prowadzący Nikos Dounavis rok później zastąpiony przez Nikosa Grapsasa z zespołu Paralos. Nazwę bandu wymyślił Vlachakis, któremu spodobało się jedno z haseł wziętych ze słownika filozoficznego. I tak już zostało…

Od lewej: N. Graspas, M.Yamalakis, Ch. Vlachakis, A. Alatas

Grupa rozpoczęła próby skupiając się na tworzeniu własnego materiału. Na żywo zadebiutowała na stadionie Panatenajskim w 1974 roku, a rozgłos w kraju uzyskali po charytatywnym koncercie dla Cypru, który odbił się szerokim echem także poza granicami Grecji. Ballada „O Αγώνας μας” (ang. „Our Fight”) Yamalakisa rozpaliła wówczas do czerwoności tysiące ludzi, Nie oglądając się na popowe zespoły wyrastające jak grzyby po deszczu konsekwentnie trzymali się obranego kierunku tworząc z wrodzoną wrażliwością podszyte dynamiką psychodeliczne dźwięki. Rok później w „Konkursie młodych talentów” zorganizowanym przez National Radio and Television Foundation (EIRT) zajęli trzecie (najwyższe z grup rockowych) miejsce. Tuż po tym otrzymali propozycję nagrania dużej płyty. Co prawda malutka firma Venus Records specjalizująca się w wydawaniu tamtejszej  muzyki ludowej nie była fonograficznym potentatem, ale jak tu nie skorzystać z takiej okazji?! I tej okazji zespół nie przegapił! Athanasios po latach wspominał: „Trzeba wiedzieć, że w tym czasie w Grecji nie było producentów, a firma Venus nie była zainteresowana ich szukaniem. Oznaczało to, że wszystko musieliśmy załatwiać sobie sami, w tym zorganizować studio, a nawet edytować okładkę…”

Nagrań dokonano w legendarnym Columbia Studios w Atenach 5 i 6 stycznia 1976 roku, a cała sesja trwała zaledwie dziesięć godzin! Nie było mowy o zrobieniu jakichkolwiek poprawek, kombinowania z dźwiękiem, czy brzmieniem. Surowy materiał nagrany na „setkę” ukazał się w nakładzie zaledwie 500 sztuk(!) na dużej płycie wiosną tego samego roku. Jego okładkę zdobi grafika Athanasiosa Alatasa, którą gitarzysta wykonał w 1973 roku z myślą o grupie Frog’s Eye gdy był jeszcze jej członkiem.

Front okładki zaprojektowany przez Athanasiosa. Alatasa .

Chociaż album narodził się w wielce niesprzyjających dla muzyków okolicznościach, bez producenta, bez inżyniera dźwięku, a do tego nagrywany w ogromnym pośpiechu, okazał się być niezwykłym osiągnięciem w tamtym czasie. Nie łudźmy się – nie znajdziemy tu ciężkich riffów i błyskotliwych solówek gitarowych, od których zakręci nam się w głowie. Bas nie wbije nas w fotel, a perkusja nie wypruje membran z naszych drogich głośników. A mimo to, po wysłuchaniu całości płyta do dziś robi wrażenie. Te w sumie dość proste kompozycje oparte na solidnej grze dwóch przesterowanych gitar, zgranej sekcji rytmicznej i przyjemnym wokalu są mieszanką psychodelii, folku i tradycyjnego hard rocka, a teksty zaśpiewane po grecku(!) dodają im egzotyki i smaku.

Label wytwórni Venus Records oryginalnej płyty

Ta oryginalna mieszanka różnorodnych elementów pozwoliła na przekazanie szerokiego spektrum, zarówno muzycznego, jak i emocjonalnego – od buntowniczej agresji i ciężkich gitarowych riffów „Metamorphic” po kontrolowane wybuchy w bardzo emocjonalnym „The Fool’s Trumpet” z gościnnym udziałem skrzypiec. Melodyczne fragmenty „Disappointment” i „Untitled” (z ponowną partią skrzypiec) emanują ciepłym, nostalgicznym uczuciem młodzieńczej melancholii i liryzmu. Nie znając greki nie wiemy o czym dokładnie śpiewają panowie Grapsas i Yamalakis, ale wątek walki i rozczarowania zdaje się być głównym ich tematem czego dowodem tytuły utworów „When The Snow Melts”, „Our Fight” i „Disappointment”.

Po wydaniu albumu grupa dała tylko jeden koncert po czym muzycy dostali… powołanie do wojska. THE 4 LEVELS OF EXISTENCE został rozwiązany i nigdy się już nie odrodził. Ich jedyna płyta do dziś ma statut pozycji kultowego albumu wśród greckich fanów. Przypomina im czasy rządów Papadopoulosa, biedę, brak perspektyw na lepszą przyszłość, ale też wściekłość, bunt przeciwko wojskowej władzy i walkę o przywrócenie demokracji. Dla nich teksty śpiewane przez zespół były głosem ludu, z którymi utożsamiali się nie tylko młodzi.  Nie muszę dodawać, że oryginalny winyl, wart obecnie ponad 1000$ jest jednym z najrzadszych greckich albumów rockowych i jednym z najbardziej poszukiwanych przez kolekcjonerów płyt na  świecie. Mało tego! Limitowana do 1000 sztuk kompaktowa reedycja firmy Lion Productions z 2005 roku rozeszła się jak ciepłe bułeczki. Do płyty dołączono 24-stronicową książeczkę zawierającą historyczne tło greckiej sceny muzycznej początku lat 70-tych, historię zespołu napisaną przez Alatasa, rzadkie zdjęcia grupy, a także teksty w języku greckim i angielskim. Co prawda znalazłem tu parę błędów wydawniczych: Marinos Yamalakis ma zmienione nazwisko na Giamalakis, a czwarty utwór na tylnej stronie okładki „The Insane’s Men Trumpet” w rzeczywistości nosi tytuł „The Fool’s Trumpet” (tak też jest we wkładce). Nie to, że się czepiam, ale… I jeszcze jedna ciekawostka związana z utworem „Someday In Athens” zamykającym płytę. Otóż amerykańscy raperzy Kanye West i Jay-Z wykorzystali z niej gitarowy riff Alatasa do piosenki „Run This Town”, która znalazła się na ich płycie „The Blueprint 3” w 2009 roku. Piosenka zaśpiewana do spółki z Rihanną rok później otrzymała dwie nagrody Grammy.

Historię zespołu można również postrzegać jako refleksję nad zmieniającymi się czasami i rzeczami, które liczą się w miarę upływu lat. Mam tu na myśli wspólne aspiracje i marzenia o młodości, o sile przyjaźni, poczuciu solidarności i godności. O spełnianiu się poprzez ekspresję artystyczną i wiarę, że nie wszystko było daremne lub zmarnowane…

Przyjacielskie spotkanie po latach gdzieś w Atenach.

Ostatnio trzech żyjących członków zespołu (Alatas, Vlachakis i Grapsas) znów widuje się razem! Dyskutują, spacerują po starych uliczkach Aten i po raz pierwszy od dłuższego czasu wspólnie, choć niezobowiązująco, muzykują. Nawiązując do płyty sprzed lat Alatas zadedykował ją zespołom jakie w tym czasie grały w West Attica, a którym nigdy nie udało się nic nagrać. „Wszyscy w tym czasie dawali z siebie wszystko tylko po to, by móc marzyć poprzez muzykę i czuć się  spełnionym w życiu. Ta płyta to nasz hołd dla Was.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *