Wolność i rock. SOCRATES DRANK THE CONIUM (1971-1973).

Chociaż nazwa SOCRATES DRANK THE CONIUM pojawiła się po raz pierwszy w 1969 roku, historia zespołu sięga czasów, gdy koledzy z liceum, Antonis Tourkogiorgis i Yannis Spathas, utworzyli The Persons. Nienaganna synchronizacja i wzorowe połączenie gry na gitarze Spathasa z charakterystycznym wykorzystaniem basu przez Tourkogiorgisa było widoczne od samego początku, podobnie jak potencjał powstawania niezwykłych kompozycji, które miały się wkrótce pojawić. Po wydaniu trzech singli i kilku występach na żywo jako Persons, zmienili nazwę na SOCRATES DRANK THE CONIUM, lub po prostu SOCRATES, jak nazywali ich przyjaciele i fani.

SOCRATES. Od lewej E. Boukouvalas, A. Tourkogiorgis, Y. Spathas. (1970)

Na początku lat 70-tych występowali w ateńskich klubach rozsianych wokół Victoria Square w dzielnicy Plaka. Najczęściej grali w „Kytarro” gdzie zgłosił się do nich perkusista Elias Boukouvalas, który w przeciwieństwie do poprzednich bębniarzy, związał się z grupą na dłuższy czas. Jeden z przyjaciół Eliasa wspominał po latach: „Pamiętam jak z zespołem  Exadaktylos graliśmy w „Elaterion”, kilka przecznic od „Kytarro”. Zawsze pod koniec naszego seta Dimitris (Poulikakos, wokalista Exadaktylosa – przyp. moja) poganiał nas byśmy kończyli i mogli popędzić do „Kytarro”, aby załapać się na występ Socratesa. Staliśmy w pierwszym rzędzie i z niedowierzanie patrzyliśmy na Spathasa stojącego ze swym Fenderem Stratocasterem obok stosu wielkich wzmacniaczy Marshalla. Długie, proste włosy zwisały mu na gitarę, był nieruchomy z wyjątkiem rąk, które bez trudu wygrywały najbardziej płynne solówki i riffy, a nam szczęki opadały… Antonis był świetnym basistą i miał petardę w głosie. Całe to trio brzmiało zabójczo i do dziś skóra mi cierpnie na to wspomnienie…”

Myślę, że była to jedna z tych kapel, które debiutowały jako w pełni dojrzałe i ukształtowane. Tak jak na przykład The Doors, Steely Dan, Dire Straits czy później Pearl Jam. W ten sposób nokautuje się rynek, odbiorców (przecież nie da się nie porwać takiej muzyce!) ale i zawiesza poprzeczkę na bardzo wysokim poziomie.

SOKRATES brzmiał jak popularne w tym czasie zespoły: Cream, The Jimi Hendrix Experience, Deep Purple, Blue Cheer. Ten Years After… Główną atrakcją wieczoru były zazwyczaj utwory Hendrixa: „Voodoo Child”, „Message To Love” i „Red House”. Nie mniej większość materiału opierali na własnych, oryginalnych kompozycjach uwielbiane przez publikę „Close The Door And Lay Down”, „Starvation” i „Underground”, które potem trafiły na debiutancką płytę „Socrates Drank The Conium”. Krążek wydał grecki oddział Polydor jesienią 1971 roku.

Okładka płyty „Socrates Drank The Conium” (1971)

Debiut może nie jest tak eksperymentalny jak późniejsze płyty, ale jest fantastycznym kawałkiem ciężkiego blues rocka z kąsającymi gitarowymi riffami i szorstkim wokalem. Zaczynając od szybkiego i żywego „Live In The Country” (niektórzy twierdzą, że ten numer jest najsłabszym ogniwem w tym łańcuchu, z czym absolutnie się nie zgadzam!), album zgrzyta i rozbłyskuje energią, kontynuując jazdę przez „Something In The Air” (wspaniały, powtarzający się gitarowy riff z kapitalną linią basu) i „Bad Conditions” (perkusja pełna talerzy i proste,”kwadratowe” riffy obu gitar)… Wieloczęściowy, progresywny „It’s A Disgusting World” grzmi rytmami, surowymi dźwiękami fletu i znakomitymi gitarowymi solówkami Spathasa… W „Close The Door And Lay Down” trio konsekwentnie podąża swoją ścieżką mieszając bluesową stylistykę z rockiem progresywnym. Miłe zaskoczenie to bas podobny do brzmienia Geezera Butlera (Black Sabbath). A potem  przychodzi „Blind Illusion” – jeden z najcięższych utworów tamtych lat, z fantastycznymi gitarowymi riffami, ciekawą linią basu i bardzo dynamiczną perkusją. Swego czasu nieźle byłem zakręcony na jego punkcie..! W mocarnym „Hoo Yeah!” pojawiają się funkowe rytmy i brzmi to rewelacyjnie; psychodeliczny „Underground” z cudowną linią melodyczną, oraz ciężki „Starvation” z nie mniej chwytliwą melodią dopełniają ten doskonały album. Mam do niego niekłamany sentyment i od lat słucham go z wielką przyjemnością!

Sukces płyty zaskoczył wszystkich, najbardziej samych muzyków. Polydor zadowolony z wyników sprzedaży wymusił na zespole szybki powrót  do studia. Płyta, „Taste Of Conium”, ukazała się na początku 1972 roku, kilka miesięcy po debiucie.

Front okładki płyty „Taste Of Conium” (1972)

Drugi album był zdecydowanie bardziej blues rockowy od swego poprzednika. Płytę otwiera słynna, 13- minutowa wersja „(I Can’t Get No) Satisfaction” The Rolling Stones pod zmienionym i całkowicie usprawiedliwionym tytułem „Wild Satisfaction”. Fakt, szaleństwa i dzikości w tym nagraniu, gdzie każdy z muzyków ma swoje „pięć minut” nie brakuje. Świetnie prezentuje się tu nowy perkusista, Giorgos Trantalidis, który idealnie wpasował się w ramy tria. W  pozostałych, dużo krótszych utworach SOCRATES trzyma się konsekwentnie swojej formuły. Rozpędzony i nieco frywolny „Good Morning Blues” doskonale nadaje się na poranną pobudkę i przyjemne rozpoczęcia dnia; nieokiełznana ekspresja wokalna powala w „See See Rider”, a ukojenie z pięknymi, marzycielskimi melodiami przynosi balladowy „Door Of The Dream”. Z kolei ciężki „Waiting For The Sun” sąsiaduje z acidowym „A Trip In The Sky”, zaś zamykający całość „She’s Gone Away” to świetny blues. I tak jak w przypadku pierwszego krążka gitary na „Taste Of Conium” wciąż zachwycają!

Drugi album ugruntował wysoką pozycję tria nie tylko w Grecji. Sukcesem okazały się koncerty w różnych miejscach w Europie, w tym w legendarnym klubie „Paradiso” w Amsterdamie. Ich występy na żywo słynęły z ekspresji wykonawczej i elektryzującej atmosfery jaką wytwarzali na scenie. Gdziekolwiek się pojawili przyjmowani byli entuzjastycznie.

Chcąc wzbogacić, a przede wszystkim wzmocnić  i tak już mocne brzmienie do składu dołączyli jeszcze jednego gitarzystę. Był nim Gus Dukakis, z którym SOCRATES zrealizował trzecią płytę „On The Wings”.

Front okładki płyty „On The Wings” (1973)

Niektórych może to zaskoczyć, ale w 1973 roku zespoły pokroju Wishbone Ash tworzyły znakomite, rockowe aranżacje na dwie gitary prowadzące i bas wspierani znakomitymi perkusistami. Ten album jak żaden inny przepowiedział klasyczne melodie, które kilka lat później zostaną użyte przez zespoły takie jak Iron Maiden. Ba! Powiem więcej – wystarczy wsłuchać się w płytę „On The Wings” a zauważymy, że niektóre tempa i zmiany są o wiele bardziej maniakalne niż zrobił to wspomniany Iron Maiden czy jakikolwiek inny zespół NWOBHM!

Płyta nie jest długa, trwa zaledwie 33 minuty z sekundami, ale  skondensowana muzyka sprawia, że nie sposób odkleić się od głośników. „On the Wings” to głównie prosty hard rock ze śladowymi wpływami prog rocka i bluesa. Jego siła tkwi w absolutnie oszałamiającej, finezyjnej grze perkusisty i gryzących dźwiękach gitar (Spathas ze swoim wiosłem robi tu prawdziwą orgię!). Bas i partie wokalne basisty dodają desperackiej mocy, a nietypowe tonacje i rytmy zderzają się z rockowymi riffami, tworząc solidne podstawy całości. Przyznam, że to jedna z tych płyt przy słuchaniu której za każdym razem potrząsam głową z podziwem i z niedowierzaniem. Ten krążek nie ma słabych punktów. Są tu takie „kosy” jak „Distruction” i „Death Is Gonna Die”. Ten ostatni, w innej aranżacji i pod zmienionym tytułem (jako „Killer”) pojawił się na albumie „Phos” z 1976 roku. Są tu też i inne wspaniałości w rodzaju „Naked Trees” „Lovesick Kid’s Blues”, nie mówiąc o kapitalnym i łamiącym serce „On The Wings Of Death”...

SOCRATES prawdopodobnie nigdy nie zostanie wprowadzony do Rock And Roll Hall Of Fame. Ich działalność przypadła w trudnym dla Grecji okresie wojskowej dyktatury gdy posiadanie albumów The Rolling Stones było tak samo nielegalne jak posiadanie narkotyków, a słuchanie Led Zeppelin i Black Sabbath prawnie zabronione. Ten niezwykły zespół grający rockową muzykę w małych ateńskich klubach dawał słuchaczom namiastkę swobody i wolności, którą odebrała im junta wojskowa. Demokracja wróciła do Grecji w 1974 roku, ale pamięć o tamtych ciężkich czasach żyje do dziś w świadomości obywateli Hellady. Tak jak i muzyka genialnego zespołu z Aten zwącego się  SOCRATES DRANK THE CONIUM

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *