Bez względu na to w jakim wieku jesteśmy gwiazdkowe prezenty zawsze cieszą najbardziej. I to właśnie one, wydobyte spod choinki, pamięta i wspomina się ciepło całymi latami. Ileż to już razy zastanawiałem się w jakich okolicznościach stałem się posiadaczem tej, czy innej płyty. Czy dostałem ją na urodziny? Imieniny? A może kupiłem ją w Warszawie, Gdańsku, lub Londynie? Te zaś od „Świętego Mikołaja” wryły mi się w pamięć i zawsze kojarzyć je będę z Wigilią i Bożym Narodzeniem. Wychodzi na to, że w tym roku musiałem być bardzo grzeczny, gdyż Mikołaj sypnął naprawdę sporą ilością płyt bardzo wysokiego lotu. Ba! Podniósł pułap w postaci „kosmicznych” wręcz niespodzianek. Zapewniam, że wszystkie te pozycje będą sukcesywnie omawiane. Większość z nich to albumy wykonawców mało znanych, niesłusznie zapomnianych, a wartych poznania. Pozycje, które obowiązkowo trzeba ocalić od zapomnienia! Jednak na początek pragnę w krótkich zdaniach omówić płyty artystów bardzo znanych i uznanych. Artystów powszechnie zaliczanych do ścisłego kanonu rocka. Wszystkie trzy omawiane poniżej albumy wydano w limitowanych (500 egz.) nakładach. Nazwałem je gwiazdkowymi perłami spod choinki. Zachowując kolejność alfabetyczną zacznę od:
BLACK SABBATH „California Jam 1974”
W sobotę 6 kwietnia 1974 roku 200 tys. fanów muzyki rockowej przybyło do kalifornijskiego Ontario, by na tamtejszym Ontario Motor Speedway wziąć udział w wydarzeniu, który przeszło do historii jako California Jam Festival. Festiwal ten kojarzy mi się głównie z występu grupy Deep Purple, która promowała w tym czasie swój nowy album „Burn”. Nota bene koncert ten po raz pierwszy wydano na kasecie VHS w 1981 roku pt. „California Jam” zaś kompletny występ ukazał się dopiero 21 listopada 2005 roku na DVD. I to był jedyny oficjalny fonograficzny zapis z tego muzycznego wydarzenia. A przecież oprócz Deep Purple zagrali tam także m.in The Eagles, Earth Wind And Fire, Emerson Lake And Palmer i właśnie Black Sabbath.
Grupa była wówczas w trasie promując swą piątą płytę „Sabbath Bloody Sabbath” którą wydała cztery miesiące wcześniej (1 grudnia 1973). Muzycy grali perfekcyjnie i bardzo precyzyjnie, a przy tym dużo improwizowali. Słychać to szczególnie w fantastycznych numerach zatytułowanych tu jako „Instrumental Jam”. Popis gitarzysty Tony Iommi’ego i grającego na bębnach Billa Warda w tych nagraniach robi wrażenie! No i Ozzy był w wyśmienitej wręcz formie, zaś repertuar – jak marzenie. Same killery w rodzaju „Killing Yourself To Live”, „Sabra Cadabra”, „War Pigs”, „Iron Man„, „Snowblind„, czy „Paranoid” mówią same za siebie. Na koniec dołączono trzy bonusowe utwory z tej samej trasy koncertowej – w tym chyba jedyne znane wykonania „A National Acrobat” i „Changes” – bezcenne!!! Dźwięk na płycie – pochodzący wprost ze stołu mikserskiego – oczyszczony i doskonale brzmiący stawia to wydawnictwo na równi z „Live In Asbury Park 1975„ czy też z katalogowym „Live At Last” z 1973 roku. Tylko ta nieco kiczowata okładka…
LED ZEPPELIN „Live At The Los Angeles Forum 1970”
Nikt nie jest w stanie policzyć ile płyt bootlegowych grupy LED ZEPPELIN ukazało się chociażby tylko w samych Stanach Zjednoczonych. Wiadomo jednak na pewno, że to był pierwszy winylowy bootleg zespołu jaki ukazał się w 1970 roku zawierający występ z 4 września z The Forum (dawniej Great Western Forum) – hali sportowej w dzielnicy Inglewood na przedmieściach Los Angeles, gdzie na jej parkiecie do roku 1995 rozgrywała swe mecze drużyna NBA Los Angeles Lakers. Zespół, który promował swą trzecią płytę, był w szczytowej formie, wciąż nienasycony, więc i muzyka była piorunująca.
Ten dwupłytowy CD zawiera 140 minut obłędnego wprost grania, zaś zestaw nagrań – fantastyczny! Zaczyna się od „Imigrant Song”, potem „Dazed And Confused”, 11-minutowy „Bring It On Home”, cudowne „Since I’ve Been Loving You” i tak dalej i tak dalej. Pierwszą płytę kończy wydłużona wersja „Thank You”. Na drugim dysku m.in. ponad 17-minutowe szaleństwo Johna Bonhama na perkusji w „Moby Dick„ i tyle samo trwająca kapitalna wersja „Whole Lotta Love” z wieloma wplecionymi cytatami, w tym „Boogie Chillen” „Red House” i „The Lemon Song”. Oryginalnie trwający dwie i pół minuty „Communication Breakdown” rozrósł się do jedenastu! A zaraz po nim jedyne, znane koncertowe wykonanie „Out Of The Tiles” i standardu „Blueberry Hill”! Na zakończenie dwa bonusy. Pierwszy to jedno z dwóch istniejących, koncertowych wykonań „Gallows Pole”. Drugi zaś zawiera unikalną wiązankę trzech rock’n’rolli: „Girl Can’t Help It” „I’m Talking About You” i „Twenty Flight Rock”! Świetne zakończenie płyty!
Podsumowując jednym zdaniem – jest to najlepiej brzmiąca wersja tego występu jaka kiedykolwiek została wydana! Obligatoryjna pozycja dla wszystkich fanów Led Zeppelin!!!
PINK FLOYD „Live At The Rainbow Theatre 1972”
To miała być pierwsza od 1969 roku tak duża trasa obejmująca całą Wielką Brytanię. Był styczeń 1972 roku. Już za chwilę wszystko miało ruszyć pełną parą, ale muzycy PINK FLOYD wciąż siedzieli w wynajętych od The Rolling Stones pomieszczeniach magazynowych w południowym Londynie i dopracowywali szczegóły, oraz niuanse swej nowej suity. Postanowili bowiem, że tym razem premierowe utwory wypełnią pierwszą część nowego spektaklu, a dopiero w drugiej pojawią się kawałki znane i lubiane przez publiczność. Tę nową suitę nazwali „The Dark Side Of The Moon”. Próby generalne odbyły się w teatrze „Rainbow” w Finsbury Park. Grupa wróciła do niego równo miesiąc później dając ostatecznie cztery koncert. Odbyły się one w dniach 17-20 lutego 1972 roku przyciągając oprócz fanów zespołu setki dziennikarzy z całego świata. Ten rzadki, podwójny i doskonały CD zawiera PEŁNY zapis ostatniego, czwartego, występu zespołu w teatrze „Tęczy” oraz bonusy. W sumie 145 minut wybornej muzyki!
Zaczyna się, zgodnie z zapowiedzią muzyków, od prezentacji całej suity. Co prawda jeszcze nie do końca gotowej, a przynajmniej nie w tej ostatecznej wersji jaką znamy na pamięć od lat. Z całkiem odmiennymi „On The Run” (tutaj pod tytułem „Travel Sequence”) i „The Great Gig In The Sky” (jako „The Mortality Sequence”). Słychać, że zespół wciąż ją udoskonalał, zmieniał i kombinował. Ale to już była „Ciemna strona Księżyca” 15 miesięcy przed płytową premierą! W tak perfekcyjnej, radiowej jakości nigdy do tej pory niepublikowanej! Pierwszą płytę kończą trzy utwory: „One Of These Days”, „Careful With That , Eugene” i „Blues (Something Different”) trwające łącznie 27 minut. Na drugim dysku, który otwiera najbardziej progresywna kompozycja PINK FLOYD z tamtego okresu, czyli „Echoes”, umieszczono dodatkowo trzy absolutne rarytasy. Bardzo rzadko wykonywane i – niestety – dość szybko zarzucone przez grupę utwory z „filmowej” płyty „Obscured By Clouds”. Są to: tytułowy „Obscured By Clouds” , kapitalny wydłużony do 8 minut „When You’re In” i równie długi , bo aż 9-minutowy „Childchood’s End”. Do tego świetna oprawa graficzna ze zdjęciami z koncertu z dnia 20 stycznia 1972 roku!
Trzy niezwykłe albumy trzech niezwykle znanych i wciąż lubianych wykonawców. Szkoda, że gwiazdkowe perły spod choinki wyciąga się tylko raz w roku…